Czy możliwa jest eksmisja małżonka ze wspólnego mieszkania w ramach rozwodu

[et_pb_section bb_built=”1″ admin_label=”section”][et_pb_row admin_label=”row” background_position=”top_left” background_repeat=”repeat” background_size=”initial”][et_pb_column type=”4_4″][et_pb_text admin_label=”Text” background_position=”top_left” background_repeat=”repeat” background_size=”initial” _builder_version=”3.0.85″ background_layout=”light”]

Wyrok rozwodowy, poza rozwiązaniem małżeństwa rozstrzyga o wielu innych kwestiach, tj. m.in. o władzy rodzicielskiej, kontaktach, alimentach etc.

Prócz tego Sąd orzekający, o ile strony nie wnoszą o pominięcie orzekania w tym zakresie, rozstrzyga również o sposobie korzystania z mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. Zwłaszcza jeżeli mieszkanie stanowi majątek wspólny małżonków.

Wszystko pięknie ładnie, ale co w sytuacji, kiedy małżonek, z którym dzielimy wspólne mieszkanie jest bezwzględnym oprawcą, brutalnym dręczycielem znęcającym się nad, najczęściej żoną, ale i czasami i dziećmi?

Czy jest możliwość eksmisji męża ze wspólnego lokalu

System polskiego prawa rodzinnego przewidział na tę okoliczność rozwiązanie, jednakże wymaga ono działania pokrzywdzonej strony.

„W wypadkach wyjątkowych, gdy jeden z małżonków swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka.

Działanie osoby pokrzywdzonej polegać ma jedynie na zgłoszeniu takiego żądania.

Niby proste…

Niestety w sprawach, w których w tle znajduje się przemoc domowa , ujawnienie przez ofiarę tych okoliczności i nakłonienie jej do podjęcia właściwych kroków przeciwko oprawcy wymaga bardzo często wielu godzin rozmowy.

 

Nic z resztą dziwnego.

W większości przypadków są to osoby na tyle zastraszone i zdominowane przez sprawce, że wolą przemilczeć temat, byle tylko jak najszybciej zakończyć sprawę rozwodową.  Jednak, nie załatwia to sprawy!

Po zakończonym procesie, poszkodowana wraca do mieszkania, w którym czeka rozradowany, teraz już były małżonek. Okazuje się, że w ich sytuacji zmieniło się tylko tyle, że ów troglodyta teraz zamiast znęcać się nad swoją małżonką, znęcał się będzie nad byłą małżonką!

Dlatego też, piszę ten artykuł, aby nakłonić wszystkie ofiary przemocy domowej do działania!

Nie odpuszczajcie w sprawie rozwodowej i wykorzystajcie prawną możliwość eksmitowania bydlaka z waszego wspólnego mieszkania!

Oczywiście przedłuży to sprawę rozwodową, bo trzeba będzie w tym zakresie przeprowadzić postępowanie dowodowe, ale naprawdę warto!

W dalszej części postaram się wskazać na co zwrócić uwagę i przedstawię sprawy, które mogą służyć jako przykład w podobnych procesach.

Jak eksmitować małżonka ze wspólnego mieszkania

Eksmisja małżonka ze wspólnego mieszkania może być orzeczona bez względu na tytuł do jego zajmowania. To znaczy, że obejmuje również tytuł współwłasności. A to z kolei oznacza, że możecie żądać eksmisji swojego oprawcy bez obawy, że jest współwłaścicielem mieszkania.

Aby do tego doszło musi zostać spełniona przesłanka rażąco nagannego postępowania małżonka, które uniemożliwia dalsze wspólne zamieszkiwanie.

Co należy rozumieć przez rażąco naganne postępowanie?

Pojęcie „rażąco” należy rozumieć jako, „uderzająco”, „wielce”, „znacząco”, „zbyt dużo”. Natomiast naganność postępowania powinna cechować się bardzo wysokim stopniem intensywności.

Zachowania, które, mogą zostać uznane za „rażąco naganne”, najlepiej prezentuje poniżej przytoczone orzecznictwo Sądu Najwyższego:

  • „rażąco naganne postępowanie ma miejsce zwłaszcza wtedy, gdy stałe nadużywanie przez małżonka alkoholu, wywoływanie awantur i dopuszczanie się aktów przemocy stanowi zagrożenie dla życia, zdrowia lub spokoju pozostałego małżonka i innych członków rodziny, zwłaszcza małoletnich dzieci” (wyr. SN z 11.8.1998 r., II CKN 329/98);
  • „zachowanie jednego z małżonków nacechowane agresją, wyrażającą się w naruszeniu nietykalności cielesnej (szarpanie w tym za włosy i ściskanie ciała wywołujące jego potłuczenie) i zniewagach drugiego, a także upijanie się stanowią ciężkie naruszenie obowiązków małżeńskich. Uzasadniają przeto ujemną ocenę i kwalifikują w kategoriach winy rozkładu pożycia, a nadto stanowią podstawę dla uznania, że dalsze wspólne zamieszkiwanie stron zagraża dobrom osobistym powódki” (wyr. SA w Krakowie z 18.12.2013 r., I ACa 1342/13);
  • „orzeczenie eksmisji pozwanego nie narusza art. 58 § 2 zdanie drugie k.r.o., jeżeli weźmie się pod uwagę brutalność zachowania się powoda wobec pozwanej” (wyr. SN z 24.5.2005 r., V CK 646/04).

Kłopot zaczyna się pojawiać w chwili kiedy opisywanych wyżej zachowań dokonuje osoba niezrównoważona psychicznie.

Dlaczego?

Ponieważ co do zasady „rażąca naganność postępowania”, będąca jedną z przesłanek eksmisji małżonka, musi być nagannością zawinioną.

W tym miejscu należy przytoczyć wyrok Sądu Apelacyjnego z Białegostoku, który stwierdził, że: kodeks rodzinny i opiekuńczy nie wyodrębnił specjalnej konstrukcji winy. Dla jej określenia należy posługiwać się więc instytucją winy według pojęć kodeksu cywilnego wypracowanych na gruncie art. 415 w zw. z art. 425 KC.

Brak subiektywnego elementu winy przesądza o tym, że powodowi jako człowiekowi choremu psychicznie nie można przypisać winy cywilnej za obiektywnie złe postępowanie w czasie nasilenia się choroby, gdyż nie jest on wówczas w stanie prawidłowo oceniać swojego postępowania, ani kierować nim.

Na szczęście ten sam Sąd Apelacyjny w Białymstoku, tylko że orzekając 20 lat później, wskazał wyjątek od tej zasady i uznał, że jeżeli niepoczytalny małżonek, mimo braku zawinienia, „popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i stwarza zagrożenie popełnienia ponownie czynów zabronionych, to należy uznać, że takie postępowanie jest rażąco naganne.

Na koniec pamiętać należy, że prawomocne orzeczenie eksmisji jednego z małżonków powoduje utratę przez niego przysługującego mu dotychczas prawa zamieszkiwania i zachowanie prawa do dalszego zamieszkiwania tylko przez drugiego małżonka.

Jednakże, eksmisja z mieszkania wspólnego nie pozbawia małżonka tytułu prawnego do niego.

Nie jest ona rozstrzygnięciem dotyczącym uprawnienia małżonków do mieszkania, bowiem takim będzie orzeczenie o podziale majątku wspólnego.

Jeżeli mieszkanie było związane z takim prawem do lokalu, wchodzącym w skład majątku wspólnego, które podlega uwzględnieniu przy podziale majątku wspólnego to w późniejszym postępowaniu o podział orzeczenie eksmisji nie przesądza o przyznaniu prawa do lokalu.

Nie jest wykluczone, aby prawo do lokalu z którego wyeksmitowany został małżonek, w toku podziału majątku przypadło właśnie jemu.

Jednakże w praktyce szansa uzyskania przez wyeksmitowanego małżonka korzystnego rozstrzygnięcia w tej sprawie jest znacznie mniejsza w porównaniu z sytuacją, w której mieszkałby on nadal w tym lokalu.

 

Autorem tekstu jest Piotr Woś – specjalista ds. rodzinnych/rozwodowych (Adwokat Kraków)

Chcesz skonsultować swoją sprawę – umów się na spotkanie dzwoniąc pod nr tel.: 12 411 05 94,

bądź wejdź na naszą stronę i skorzystaj z  PRAWNICZEJ KONSULTACJI TELEFONICZNEJ.

 

[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]

Napisz komentarz

Zarządzaj plikami cookies