Kiedy rozwód uzależniony jest od Twojej zgody? Czy możesz nie zgodzić się na rozwód?

Bez względu na to czy mam do czynienia z osobą planującą złożyć pozew rozwodowy, czy osobą która taki pozew otrzymała, najczęściej zadawanym przez nią pytaniem podczas konsultacji w sprawach rozwodowych, jest: czy rozwód uzależniony jest od wyrażenia zgody?

W tym momencie pcha mi się na usta typowa prawnicza odpowiedź – to zależy!

Chciałbym uniknąć takiej odpowiedzi, dlatego odpowiem – NIE, ale z pewnymi wyjątkami.

Dlaczego NIE?

Zawsze w takich sytuacjach powtarzam – bo to nie Ameryka i nie amerykańskie filmy. Może nieco brutalnie, ale fakty są takie, że przeświadczenie większości osób o konieczności wyrażenia, bądź uzyskania zgody na rozwód, nabyte zostało z amerykańskich produkcji. To nie znaczy, że amerykańskie filmy kłamią, bo i owszem w amerykańskim systemie prawnym (a dokładnie rzecz biorąc w anglosaskim) przymus taki istnieje. My na (nie)szczęście żyjemy w zupełnie innym systemie prawnym, tzw. systemie kontynentalnym, w którym co do zasady zgoda na rozwód nie jest wymagana. Uznaje się, że o tym czy małżeństwo zostanie rozwiązane, czy też nie decyduje tylko i wyłącznie powołany do tego Sąd.

No ale co to za wyjątki?

Polski ustawodawca, jak to ma w zwyczaju, zawsze musi ustanowić jakieś wyjątki od zasady. Takim wyjątkiem jest sytuacja, w której rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia. Wówczas to uzyskanie rozwodu jest uzależniony od wyrażenia zgody przez drugiego małżonka.

 

Dlaczego tak?

A bo żądanie rozwodu przez małżonka wyłącznie winnego należy oceniać ujemnie z punktu widzenia przyjętych norm moralnych (I ACr 68/94). A także dlatego, bo nie można – także ze względu na kształtowanie się ocen moralnych i opinii społecznej – dopuścić do tego, ażeby małżonek winny rozkładu małżeństwa samowolnie zrywał węzeł małżeński, krzywdząc współmałżonka, który winy w tej mierze nie ponosi, a na rozwód się nie zgadza. Szczególnie drastyczne i nie do zaakceptowania byłoby takie zrywanie małżeństwa w razie, gdy współmałżonek jest w trudnej sytuacji życiowej, bytowej i zdrowotnej (II CKN 109/97). Uznaje się, iż odmowa zgody na rozwód małżonka niewinnego jest jego prawem i skorzystanie z tego prawa nie może być w zasadzie zakwalifikowane jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Domniemanie przemawia za tym, że ten, kto korzysta ze swego prawa, czyni to w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego (SN III CR 278/65).

Ale, żeby nie było nudno i prosto polski ustawodawca postanowił ustanowić wyjątek od wyjątku. Polega on na tym, że nawet wtedy gdy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia małżeńskiego i drugi małżonek nie wyraża zgody to i tak to nie będzie miało znaczenia, jeżeli odmowa zgody małżonka niewinnego jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Stąd, ocena odmowy przez małżonka niewinnego zgody na rozwód musi być przeprowadzona przede wszystkim nie pod kątem subiektywnego odczucia małżonka niewinnego, lecz pod kątem wyjaśnienia, czy zachodzą obiektywne przesłanki uzasadniające tę odmowę w świetle zasad współżycia społecznego (SN III CR 54/67).

Nie może być tak, że zakaz rozwodu stanowić miałby swoistą karę nałożoną na małżonka, który samowolnie zerwał pożycie małżeńskie lub lekceważył obowiązki rodzinne. Względy społeczno-wychowawcze nie mogą bowiem przemawiać za wieloletnim utrzymywaniem wyłącznie formalnych więzi małżeńskich, gdy małżeństwo faktycznie nie istnieje i nie ma żadnych szans na jego funkcjonowanie (I ACr 13/95).

Przy żądaniu rozwodu przez małżonka wyłącznie winnego rozkładu pożycia należy oceniać, czy odmowa drugiego małżonka wyrażenia zgody na rozwód nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego w sytuacji gdy rozwód ma na celu wyeliminowanie szkody jaką z punktu widzenia społecznego jest utrzymywanie formalnych więzów małżeńskich, gdy małżeństwo faktycznie nie istnieje i nie ma szans dalszego jego funkcjonowania. Przy ocenie tych okoliczności istotne znaczenia ma upływ czasu od chwili ustania pożycia małżonków (I ACa 11/99).

Jak widzicie nie da się odpowiedzieć zero jedynkowo, czyli jednoznacznie NIE, albo jednoznacznie TAK. NIE, ale z pewnymi wyjątkami (a nawet z wyjątkami od wyjątków)było chyba najlepszą odpowiedzią. Chociaż otrzaskane – to zależy – również.

Autorem tekstu jest radca prawny Piotr Woś specjalista ds. rozwodowych/rodzinnych

Chcesz skonsultować swoją sprawę – umów się na spotkanie dzwoniąc pod nr tel.: 12 411 05 94,

bądź wejdź na naszą stronę i skorzystaj z  PRAWNICZEJ KONSULTACJI TELEFONICZNEJ.

 

Napisz komentarz

Zarządzaj plikami cookies